Prawo jazdy w wakacje

by Romek
(Wrocław Krzyki)

Prawo jazdy w wakacje

Po egzaminach maturalnych /poziom poszerzony/ w maju zdecydowałem się w końcu zrobić uprawnione prawko kat B. Wybór szkół jazdy jest ogromny. W internecie można naprawdę znaleźć coś ciekawego.

Znajomy z klasy polecił mi szkołę na Weigla 12 i razem zapisaliśmy się na kurs. Pasowała mi szczególnie, bo mieszkam całkiem niedaleko na Ślężnej i dojście zajmowało mi ze 3 minuty.

Zapis na kurs przebiegł w miarę sprawnie. Zgodzili się na raty i tego samego dnia poszedłem do ich lekarza. Chociaż noszę okulary /jestem krótkowidzem/ to prawo jazdy było bezterminowe.

Zajęcia z teorii bardzo spokojne.Wykładowca Pan Krzysztof nie robił problemów, kiedy trzeba było wyjaśnić coś indywidualnie czy nawet przyjść po godzinach.

Najbardziej bałem się jazd, ale i one nie były takie straszne. Po kilku godzinach na placu zaczęliśmy jazdy na mieście, w strefie egzaminacyjnej. W czasie wakacji jeździ się tam całkiem przyzwoicie i nie ma aż takich korków.

Do egzaminu państwowego przystąpiłem po 38 godzinach i ...zdałem za pierwszym razem. Było już po wprowadzeniu nowych przepisów i egzaminator puścił mnie już po 25 minutach bezbłędnej jazdy. Kolega zdał niestety za drugim razem, ale uparł się aby podejść zaraz po 30 godzinach. Potem dokupił jeszcze 12 godzin, ale po pierwszej porażce był wyjątkowo zestresowany.

Zaraz po jego egzaminie przyszły nasze wyniki matur. Okazało się, że spokojnie zakwalifikowałem się na Akademię Medyczną we Wrocławiu.

Na koniec mogę tylko polecić Prawo jazdy w wakacje, niezależnie do której szkoły jazdy się zapiszemy.